poniedziałek, 27 lipca 2015

Rozdział 11

Marco odwiózł mnie do domu na pożegnanie pocałowałam go namiętnie wyszłam z auta . W salonie siedziało małżeństwo na Łukasza kolanach spała mała Sarą a Ewa była oparta o jego ramię. Nie chciałam im przeszkadzać więc odrazy udałam się pod prysznic i poszłam spać.
-*-
Rano strasznie się denerwowałam nie mogłam usiedzieć na miejscu a o śniadaniu mogłam dzisiaj zapomnieć na sam widok jedzenia robiło mi się niedobrze. Braciszek odwiózł mnie pod szkołę przed ósma udałam się do szatni na stadionie przywitałam się z dziewczynami i zaczęłam się przebierać na samym końcu założyłam getry i nowe korki z nike.
Podeszła do mnie Alex i próbowała mnie uspokoić chociaż trochę 
-Hej nie stresuj się tak będzie dobrze masz tu opaskę i choć się po rozciągać.-powiedziała a te słowa dodały mi trochę odwagi
-dzięki za słowa otuchy ale i tak mam stresu- Wyszłyśmy na murawę i zaczęłyśmy się rozciągać ba trybunach dostrzegłam pszczółki i Ewę z Sarą. Po 15 minutach mecz zaczął był bardzo wyrównany przed zakończeniem połowy Ann została sfaulowana w polu karnym sędzia nic sobie z tego nie zrobił i zarządził ze zaczną nasze przeciwniczki od bramki ale jak to dziewczyny podbiegły do niego i zaczęły się kłócić musiałam coś zrobić bo zaraz któraś dostanie kartkę. Pobiegłam do dziewczyn
- Dziewczyny zostawcie to nic nie da się  zrobić on nie cofnie decyzji zrozumiano macie grać tak jak by się nic nie stali zrozumiano. 
- ale....-odezwała się Alex
- nie ma ale gramy tak jakby się nic nie stało gra toczy się dalej a teraz im pokażemy - Do szatni schodziłyśmy z bez bramkowym remisem. W szatni trener skręcił dziewczyny za nie potrzebna dyskusję z sędzią a mnie pochwalił rozmawialiśmy jeszcze o naszych błędach i weszłyśmy zmotywowane na kolejne 20 minut meczu. Teraz była widoczna nasza przewaga cały czas napierałyśmy na bramkę rywalem w skutkach tego zdobyłam bramkę w 35 minucie. Kolejny gol padł gdy wywalczyłam z sędzią rzut karny który świetnie wykorzystała Alex w 37 minucie. Do szatni schodziłyśmy szczęśliwe i wykończone. Szybko się przebrałam i wyszłam. Na parkingu czekali na mnie chłopcy przywitałam się z każdym na końcu podeszłam do Marco i szybko dałam mu buziaka w kącik ust żeby nikt nie widział a szczególnie Łukasz poszliśmy wszyscy na pizze gdzie pogratulowali mi gola pogadaliśmy o rożnych głupotach. Do domu wróciłam z Łukaszem po widziałam że był zdenerwowany ale nie pytałam go o to nie jestem ciekawską osobą . Wsiedliśmy z auta ja poszłam do kuchni wzięłam jogurt pitny i weszłam do salonu gdzie mój brat już siedział gdy tylko usiadłam
-Magda musimy, poważnie porozmawiać.- powiedział poważnym tonem nie podobnym do niego
-No o czym ?- Odrapałam spokojnie i otworzyłam jogurt
-Nie podoba mi się że spotykasz......-przerwałam mu
-Ale.......- Teraz on mi przerwał miałam już dość tej rozmowy
-.Nie oszukuj mnie dobrze wiem że się z nim spotykasz, Marco jest moim kumplem dlatego go znam na wylot on jest podrywaczem dlatego masz z nim zerwać za nim cie zrani zrozumiałaś ?
-Nie masz prawa zabraniać mi się spotykać z nim jestem już dorosła mogę robić co mi się podoba i tobie nic do tego
- Mam do tego prawo bo jesteś moją siostra i masz się z nim nie spotykać bo jak cię z nim zobaczę to wracasz do Polski.
- Nienawidzę ciebie -Krzyknęłam i pobiegłam do pokoju napisał do Marco SMS że z nami to koniec nie miałam wyboru gdyby wróciłam do Polski znów załamałam by się po moich policzkach leciały łzy a on mi to jeszcze utrudniał wydzwaniał do mnie cały czas nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
_*_
Rano obudziłam się wzięłam ze sobą ciuchy i poszłam do łazienki. Podeszłam do lustra i zobaczyłam swoje spuchnięte oczy przeraziłam się boże jak ja wyglądam zrobiłam makijaż ubrałam się

 i zeszłam na dół zrobiłam sobie lunch box i wyszłam do szkoły byłam smutna kocham go ale wiem jak Łukasz się na coś uprze to nie odpuści . Weszłam do szkoły podeszłam do szafki schowałam książki zostawiałam tylko matematykę i poszłam pod klasę gdzie siedziały już dziewczyny przywitałam się a one od razu zauważyły że coś jest nie tak opowiedziałam im o wszystkim i uroniłam kilka łez. Dziewczyny mnie opierdzieliły że z nim nie porozmawiałam i sama podjęłam decyzje. Chłopcy przyszli i powiedzieli że Marco czeka na mnie przed szkoła. Na co ja głośno westchnęłam a Ola powiedziała mi ze mam z nim pogadać i pogodzić się a jeśli nie to się do mnie odzywa. Wyszłam przed szkołę serce strasznie szybko mi biło podeszłam do niego popatrzyłam w jego oczy a on w moje , nigdy nie spodziewałam się tego co zrobił w tym momencie Marco...... 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
Najpierw chce was przerosić że  nie dodawałam rozdziału ale są wakacje no i nie ma mnie prawie codziennie w domu a jak już wrócę to jestem zmęczona nie nie chce mi się pisać. Myślę  że wam się spodoba. 


                                                    KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ 
                                                                        !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!                                                                   

środa, 8 lipca 2015

Rozdział 10

-Poszłabyś ze mną na bal do Borussi- zapytał Marco-
-Jasne że pójdę tylko Marco co ja zrobię z Łukaszem dopiero co się pogdziliśmy nie wiem jak zareaguje na to. A kiedy to jest.
-Za dwa tygodnie nie martw ja z nim jutro pogadam chodź na obiad poszliśmy do auta i udaliśmy się  do małej knajpki oboje nie lubimy ekskluzywnych restauracji. Zamówiliśmy sałatkę i sok pomarańczowy. Później pojechaliśmy do wesołego miasteczka gdzie spędziliśmy około dwie godziny. Marco odwiózł mnie do domu.  Dałam mu całusa w policzek i już chciałam wyjść ale  poczułam jego dłoń na nadgarstku spojrzałam na niego pytająco.
- Nie podoba mi się takie pożegnanie - powiedział i pocałował mnie namiętnie . Zaśmiałam się tylko pocałowałam go jeszcze raz i wyszłam z samochodu. Weszłam do domu a tam panowała cisza przeszłam do salonu i ujrzałam śpiące małżeństwo przykryłam ich kocem i udałam się na górę gdzie wzięłam relaksujące kąpiel. Kładłam się już spać ale usłyszałam wibracje telefonu był to Marco
Dobranoc skarbie :*****
Nic mu nie odpisałam tylko udałam się do krainy Morfeusza.
-*-
Wstałam o 10 dziś sobota więc mogłam robię pospać. Ubrałam się dziś w :
I zeszłam na dół zrobiłam śniadanie dla całej rodzinki i poszłam zbudzić Łukasza bo miał trening na 11. Razem zjedliśmy śniadanie braciszek podwiózł mnie do szkoły i ruszył na SIP. Weszłam do szkoły i odrazy udałam się na blok sportowy 
-dzień dobry trenerze ja chciałam się zapytać kiedy odbędą się eliminacje do zawodów -zapytałam 
-O dobrze że przyszłaś jutro są zawody tak  masz zgody na udział rozdasz je
dziewczyną dzisiaj o 16 jest trening nie spoznij się i przekaż dziewczyną.-powiedział. Trener
-tak jest - odpowiedziałam trener wręczył mi zgody. Obrazu udałam się do 
dziewczyn poinformować jeśli o tym co przekazał trener. Razem z. Ola poszłyśmy do naszego wychowawcy i zwolniłyśmy jutro nas z całego dnia.  Po siedmiu godzinach nauki wróciłam szybko do domu wzięłam torbę czarna z nike którą spakowałam wcześniej. Dotarłam na hale przebrałam się w:
Wziełam jeszcze z torby butelkę wody i dołączyłam do dziewczyn które rozgrzewały się
Po intensywnych ćwiczeniach zagraliśmy 40 minutowy mecz. Ola podczas gry skręciła kostkę co wykluczyło ją z jutrzejszych zawodów. Trener na koniec poprosił nas na chwile.
    -Dziewczyny jutro na ósmą macie być w szkole nie spóźnijcie się wiecie że tego ni toleruje. Skład nie zmienia się oprócz tego że za Ole wejdzie Magda i także zostanie kapitanem , a teraz do szatni i do jutra. - Udałyśmy się do szatni przebrałyśmy się wychodziłyśmy ze szkoły wszystkie razem gdy odezwała się Alex
    -Ej patrzcie to Marco Reus - Tak one nie wiedzą że z nim chodzę nikt w szkole o tym nie wie oprócz naszej paczki. W tym czasie gdy one się zachwycały ten do nas podszedł powiedział do nich cześć a mi dał buziaka w usta.
    - Ej Magda co to ma być czemu na nie powiedziałaś że chodzisz z nim.
  • - Tak wyszło dziewczyny pa i do jutro.- Dziewczyny pożegnały się ze mną i Marco wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy na nad jezioro usiedliśmy na kładce rozmawialiśmy dość długo wszystkim i o niczym ale przede wszystkim o tym co powiemy Łukaszowi.
____________________________________________________________________________________
Kolejny i co myślicie ??

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Rozdział 9

Nie dowierzałam w słowa w słowa Marco
- Ale jak to...ja ...ty .. to niemożliwe - zaczęłam się już plątać - Marco daj mi czas ja muszę to przemyśleć , zawieź mnie do domu.
- Jasne dam ci tyle ile będziesz chciała chodź . - Dał mi bluzę swoją  ponieważ było już zimno i ruszyliśmy do auta  panowałam tam cisza nikt przez cała drogę się nie odzywał ja czułam się winna Marco mi się podobał ale gwiazda Bundesligi może mieć każda dziewczynę , a nie jakąś dziewczynę z Polski. Dojechaliśmy do domu chwyciłam klamkę
-Przemyśl to nie będę naciskał pamiętaj mała.- wyszłam z samochodu i poszłam do swojego pokoju zalogowałam się na Skype i zadzwoniłam do Kaji  opowiedziałam jej o wszystkim ta mi doradziłam żebym mu zaufała i dała szanse jak zwykle popłakałyśmy się na koniec rozmowy brakuje mi jej niby też mam tu przyjaciół ale to nie to samo z nią ją znam od dziecka tęsknie za nią.  Poszłam na dół zjadłam kolację z całą rodzinką i poszłam wziąć prysznic i później położyłam się do łóżka i zasnęłam śniąc o Marco.
-*-
Rano wstałam i napisałam SMS do Marco
-Przyjedziesz po mnie ze szkoły . Musimy pogadać xd
* jasne czekaj na mnie przed szkołą.- Poszłam do do łazienki zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się :
Wzięłam jeszcze torbę sportową i zeszłam na dół gdzie czekał na mnie już Łukasz wsiedliśmy do jego audi r8 całą drogę śpiewaliśmy piosenki nasze stosunki polepszyły się odkąd sobie wszystko wyjaśniliśmy  podwiózł mnie pod szkołę wyszłam i od razu udałam się do Oli przywitałam się z nią przytuliskiem i zaczęłyśmy uczyć się na sprawdzian z matmy na sprawdzian. Doszli do nas Patryk z Luką
-Ej dziewczyny słyszałyście że Hugo wrócił ?- zapytał Patryk
- No nie gadaj znowu się zacznie  - odpowiedziała na co chłopcy jej przytaknęli.
-Może mi ktoś wytłumaczy kim on jest. 
- To jest właśnie Hugo podrywacz, kobieciarz uważa się za nie wiadomo kogo ponieważ ojciec jest prezesem jakieś tam firmy a wrócił dopiero z wakacji. - Pokazała mi go nawet przystojny ale Marco lepszy. Zadzwonił dzwonek więc udaliśmy się do klasy usiadłam jak zwykle w ostatniej ławce jak zawsze sama na matmie rozpakowałam się. Do klasy wszedł ten cały Hugo podszedł do mnie 
- Mała chyba Ci się coś pomyliło to moje miejsce ja tu siedzę.
-No jak możesz tu siedzieć jak ja tu siedzę.
-Laska nie mam zamiaru się z tobą kłócić złazisz po dobroci czy siłą mam cię ściągnąć - Ja się tylko zaśmiałam a ten chciał mnie chwycić w pasie ale dostał z pół obrotu a ten upadł na podłogę .Dodałam tylko
- Nie dotykaj  mnie więcej bo skończy się to gorzej.- Na ostatnich dwóch mieliśmy w-f więc razem z dziewczynami poszłyśmy do szatni gdzie one cały czas zachwycały się tym że uderzyłam Hugo. Udałam się na halę pan oznajmił nam że za tydzień mamy turniej o puchar Niemiec do lat 20 ( nw czy takie coś istnieje) i musi zastanowić się kogo ma wystawić. Turniej że w każdych landach ( czyli odpowiednik naszych województwo ) jest wybierana drużyna i pomiędzy nimi będzie toczyła się walka o puchar. Po lekcji udaliśmy się do szatni gdzie spotkaliśmy Hugo gdzie powiedział do mnie że będę żałowała tego co mu zrobiłam. Tak na pewno może mi dużo. Wyszliśmy paczką pożegnaliśmy i każdy udał się w sowim kierunku a ja do Marco.Podeszłam i powiedziałam prosto z mostu
- hej przemyślałam to i zgadzam się a ten tylko mnie pocałował
- cieszę się chodź zabiorę cię gdzieś trzeba to uczcić i tak poza tym ślicznie wyglądasz.
- a dziękuję to co robimy - zapytałam mojego chłopaka jak cudownie to brzmi.
- pojedziemy coś zjeść bo jestem dopiero po treningu. Mała mam jejedzenie jedno pytanie. -
-no to pytaj 
-No wiwięc tak poszłabyś ze mną ____________________________________________________

No i kolejny rozdział jak wam się podoba to opowiadanie mam coś zmienić może ?? Bo ja jujuż sama nie wiem mam wrażenie że  piszę to sama dla. Siebie. Czekam na odpowiedz :P Polecajcie także jakieś blogi bo nie mam co czytać :d

 




sobota, 20 czerwca 2015

Rozdział 8

Wstałam rano spojrzałam na telefon zostało mi tylko 15 minut do. rozpoczęcia lekcji. Ubrałam się szybko i zeszłam na dół miałam już wychodzić ale zatrzymał mnie Łukasz.
-Braciszku zaraz się spóźnię do szkoły więc czego ?
- Ej mała nie pozwalaj sobie,  ja cię od dzisiaj woził i odbierał ze szkoły. Ale dzisiaj odbierze cię Marco,  bo ja nie mogę.- Na imię chłopaka poczułam chyba motylki w brzuchu to już za wiele co on ze mną robi.  Ale czekaj co Łukasz powiedział..
- no ty sobie chyba żartujesz prawda.  Przecież ja nie mam 5 lat żebym nie umiała wrócić do domu.
- Nie dyskutuj i idź do auta.- Boże mam już godność dopiero co się pogodziłam , a ten z takim czymś wyskakuje nam ochotę go niekiedy walnąć patelnią jak w kreskówkach. Poszłam do auta czeka mnie dzisiaj ciężki dzień muszę wytłumaczyć wszystko przyjaciołom bo wczoraj widziałam że byli nieco zdezorientowani. Pojechaliśmy pod szkołę wyszłam auta nawet nie żegnajac się z bratem udałam się na blok sportowy dlatego że było tam takie nie używane pomieszczenie gdzie spotykaliśmy się cała paczką. Gdy tylko weszłam od razu zażądali od mnie wyjaśnień.
-*-
Lekcje minęły dość szybko właśnie wychodziłam z Olą że szkoły gdy zobaczyłyśmy tłum ludzi stojącym kolo wypasionego auta.
- to co idziemy dzisiaj na boisko-zapytala Ola.
- nie mogę Łukasz se coś ubzdurał że po szkole muszę od razu wracać do domu i on będzie mnie odbierał. Ale może wpadniesz do mnie jutro sobota więc zrobimy maraton filmowy.  - Ola się zgodziła więc pożegnałam się i odeszłam w stronę Marco który stał w gronie swoich fanek i rozdawał autografy lub robił selfi. Wsiadam do auta na maksa wkurzona jutro cała szkoła będzie gadać ze znam Reus'a a ten sobie nic nie robi z tego. Wielka gwiazda raczyła wsiąść do swojego audi dopiero po 35 minutach boże co za człowiek.
- co tam Madziu gdzie jedziemy? -zapytał jak by się nic nie stało.
-przestań zawieźć mnie do domu.
- ty jesteś na mnie wkurzona przyznaj się bo. Inaczej byś nie odmówiła mi.
- Tak jestem na ciebie wściekła bo jutro cała szkoła będzie gadać skąd znam ciebie a ty zamiast od razu stąd odjechać to ty sobie pół godziny rozdajesz autografy ale to nic to mnie jutro będą maltretowac żeby załatwić im autograf lub bilety na mecz ale ty się tym się przejmujesz.-skończyłam swój długi monolog. A on wpatrywał się we mnie i myślał nad moimi słowami.
- Madzia przepraszam ja zapomniałem że będziesz miała przez to przerąbane ale wynagrodzę ci to.- Powiedział a ja tylko się uśmiechnęłam na znak że mu wybaczam . A ten ruszył z pod szkoły z piskiem opon . Zabrał mnie najpierw do restauracji ale szybko z niej zrezygnowali bo dla nas było tam za sztywno więc poszliśmy na kebaba przez całą drogę śmialiśmy się. Dochodziła dwudziesta a ja umówiłam się z Ola na dwudziesta trzydzieści. Poprosiłam Marco aby mnie mnie odwiózł do domu sprzeciwiał się i zaproponował że mnie odwiezie pod jednym warunkiem że jutro spędzimy podobnie dzień bit miałam. Wyboru zgodziłam się na jego propozycje. Dojechaliśmy wtedy gdy Ola wchodziła przez furtkę  pożegnałam się szybko z Marco i ruszyłam do domu. Z Ola oglądałyśmy całą serię szybkich i wściekłych a spać poszłyśmy około 3 nad ranem.
-*-
Obudził mnie wibrujacy telefon
-czego ?-spytała nie patrząc kto dzwoni.
- otwórz mi drzwi czekam.- zeszłam na dół nie docierając kto jeszcze dzwonił otworzyłam drzwi a to Marco no faktycznie przecież się umówiliśmy przywitał się że mną poprzez pomalowanie w policzek i udał się do kuchni a ja zanim po chwili dołączyła do nas Ola gdy zobaczyła Marco siedzącego u mnie w kuchni spaliłam buraka i przeprosi nas u poszła się przebrać. Mi nie przeszkadzał piżama blondas mnie już nie raz w niej widział.  Moja przyjaciółka gdy zeszła oznajmiła że już wychodzi no trochę szkoda ale nie będę jej zatrzymywać. Ubrałam się szybko i pojechaliśmy z Marco do jakiegoś lasu a on oznajmiam mi
-to teraz spacerkiem dojdziemy do celu - a ja mu tylko przytaknełam szłyśmy około piętnastu minut. I zobaczyłam polane a na niej koc i koszyk z jedzeniem w dali było jezioro.
- przepiękne tu - powiedziała do Marco
- prawda ale choć usiądziemy -odpowiedział. Usiedliśmy a dokładnie tylko on bo ja położyłam głowę na jego nogi i podziwiałam krajobraz . Siedzieliśmy tam jakiś czas rozmawiając o wszystkim i o niczym. W pewnej chwili przybliżył się do mnie i musnął moje usta oddałam pocałunek ale po chwili dodałam.
- Przepraszam ja.... Nie... Powinnam- wydukałam.
- nie masz za.co mnie przepraszać Magda popatrz na mnie - chwycił mnie za rękę a ja skierowałam swój wzrok na niego.-podobasz mi się odkąd tu przyjechałaś zakochałem się w tobie - a ja siedziałam i nie dowierzałam.

wtorek, 5 maja 2015

Rozdział 6

BuuNasze twarze się zbliżyły, a do pokoju wszedł Łukasz odsunęłam się szybko od Marco.
- hej miśki co robicie?
-oglądamy - odpowiedział Marco
- ta jasne widziałem właśnie jak oglądacie.
- Łukasz nie wkurwiaj mnie idź sobie na dół - Lukasz wyszedł a Marco zmierzył mnie wzrokiem.
- no co?
-nie nic
-przecież widzę a dobra oglądamy film czy co robimy - i w tym czasie przyszedł mi SMS
* wpadnij na trening do szkoły *
                                               Ola
- No...-chciał coś powiedzieć ale mu przerwalam
-Albo czekaj ja jednak idę jak chcesz oglądaj z Łukaszem..-wyszłam z pokój zanim zdążył coś powiedzieć po drodze wzięłam torebe i krzyknęłam na odchodzę ze wychodzę i nie wiem kiedy wrócę . Ruszyłam do szkoły gdy doszłam poszłam na hale gdzie dziewczyny się rozgrzewaly krzyknęłam
-siema - na co one odpowiedziały mi tym samym i zaproponowały mi żebym z nimi zagrałam poszłam do szatni i się przebrałam w strój najpierw ćwiczyłyśmy podania byłam w patrz z Ola później wolne a na końcu zagraliśmy meczyk który zakończył się 2-1.dla.naszej drużyny gdy dziewczyny poszły się przebrać mnie zawołał ich trener
- Magda ty świetnie grasz może chciałabyś grać w naszej szkolnej drużynie?
- nie wiem czy się nadaje czy dam radę .
- uwierz dasz radę masz talent.
-no dobrze zgadzam się.- zgodziłam się bo czemu nie nic nie
Star a najwyżej zyskam. Poszłam do szatni oznajmiam dziewczyna ze będę z nimi grać ucieszyły się tak tego z tej okazji poszliśmy na piwo i pizzę. Udaliśmy się do najbliższego pabu. Wypiliśmy po pare drinkach  moze więcej niż parę lipi wróciłam do domu chciałam wejść nie zauważona ale mi nie wyszło bo.na samym początku poleciałam jak długa potykajac się o własne nogi i po chwili wybucham niepohamowanym śmiechem po chwili w. Przedpokoju znaleźli się Łukasz i Ewa
- Magda nic ci się nie stało -zapytała ewa
- nie. -odpowiedziałam
-ewa przecież ona jest pijana -powiedział Łukasz kiedy ja próbowałam wstać ale nie za bardzo mi to wychodziło bolała mnie trochę kostka podniosłam się spojrzałam Łukaszowi w twarz
-Wiesz co raz minie zdarzyło przyjść pana a ty co wielki abstynencji człowiek się znalazł to ja cię zawsze  przed rodzicami a ty mi się teraz odplacasz tak wiesz co jest ostatnim dupkiem ewa współczuję ci męża -powiedziałam i z bólem. Kostki udałam. Się do swojego pokoju . Nie zważając na krzyki Łukasza.
                          *_*
Obudziłam się z bólem głowy sięgnęłam do szafki nocnej po tabletki i połknęłam 2. Wzięłam ubrania i poszłam pod pryszni. Po piętnastu minutach pod prysznicem orzezwilam się i zeszłam na dół gdzie była Ewa spodziewałam się że dostanę opierdziel  od. Niej i od Łukasza .
,- hej Magda o już wstałaś zaraz. Będzie śniadanie siadaj.-powiedziała gdy mnie zobaczyła
-a Łukasz już na treningu

piątek, 24 kwietnia 2015

ROZDZIAŁ 5

Wychodziłam ze szkoły i kierowałam się na SIP
-MAGDA , ZACZEKAJ- krzyknął Patryk gdy wychodziłam już ze szkoły
-no czego chcesz  śpieszę się- powiedziałam szybko
- Przepraszam że zachowałem się jak głupek ale zazwyczaj dziewczyny chodzą na izjoterapie bo są ciacha
- a czy ja na taką wyglądam no powiedz
- Nie i jeszcze raz przepraszam - powiedział ze skruchą
- Ok ja się nie gniewam i nie musisz tej piosenki śpiewać bo zrobisz z siebie głupka. Ej czekaj ty masz przehy cież Polsmikie imię.
- No tak moja mama jest Polką i się uparła że muszę mieć Polskie imię. Dasz mi swój numer to się zgadamy i wybierzemy na kawę
- no Oki- wyciągnęłam swój telefon  i mu podałam
- ej ale masz fajnego case gdzie kupiłaś ?- zapytał
- Dostałam a co chcesz takiego
- na jasne  a załatwisz mi
- nie nie załatwię tylko dam ci tego ponieważ mam w domu podobnych pełno
 nie nie mogę tego przyjąć
-bierz i nie marudź dobra ja spadam - powiedziałam i ściągnęłam case  i poszłam na SIP po drodze wstąpiłam do sklepu kupiłam mała wodę niegazowaną. Gdy dotarłam Łukasz stał oparty o maskę samochodu , podeszłam
i się przywitałam
-hej Łukasz 
-Magda co ty tu robisz , przecież masz jeszcze lekcje nie mów że uciekłaś.
-spokojnie zwolniłam sie z ostatniej lekcji
-masz szczęście -w tym samym czasie podeszli do nas chłopcy z bvb i był tam Marco na przywitanie przytulił mnie 
- Reus nie przedstawisz nam swojej dziewczyny -odezwał się Laitner 
-Siema sama mogę przestawić i nie dziewczyna tylko siostra kumpla .jestem siostrą Łukasza.
-No Łukasz czemu się nie chwaliłeś taka   siostrą. A jak masz na imię??? -zapytał Hummels. 
-Oj tam Magda mam na imię  , Łukasz wracamy do domu? 
- Tak, tak już -odpowiedział mój starszy brat .
- No to miło było poznać i do zobaczenia
- cześć -odpowiedzieli  chórem . Wsiedliśmy do audi Łukasza i pojechaliśmy do domu. Zjadłam obiad pogadałam chwilę z małżeństwem i poszłam do siebie.  Zrobiłam zadanie i postanowiłam oglądnąć jakiś film. Gdy szukałam filmu ktoś zapukał do mojego pokoju. 
-hej, hej co robisz - rzucił się na łóżko Marco.
-Mam oglądać film ale nie wiem jaki. 
- Dobra ja coś wybiorę a ty przynieś coś do jedzenia..
-Ok- zeszłam na dół wzięłam czipsy i wyspałam do miski i poszłam do góry Marco wybrał piłę nienawidzę horrorów a dopiero takich strasznych cały film przytulałam Marco a mu to się podobało. Miał przepięknie pachnące perfumy nagle nasze twarze się zbliżyły..... 




_----------------------
Borusiia wygrała z Bayernem  brawo pszczółki. Diety za tak dużo zaległości ale nauka wzywala i problemy doszły 




































Patryk


środa, 15 kwietnia 2015

Juergen Klop

Słyszałyście Juergen odchodzi zone bvb to juz nie będzie taki sam klub bez niego��������